Autor |
Wiadomość |
Tenar |
Wysłany: Pią 13:08, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
Fala: idę do kapitana |
|
StaszQ |
Wysłany: Pią 7:02, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
Golih: Podchodzę do kapitana. |
|
Lucyfer |
Wysłany: Czw 15:56, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
Lina ledwo, co wytrzymała wasz ciężar...
Na szczęście oboje zdołaliście wdrapać się na pokład.
Statek ruszył, a kapitan, nadal widać w wojowniczym nastroju,
sam złapał za muszkiet i wypalił pocisk w stronę najbliższego wroga...
- I żeby was pogięło gnojki! - dodał na odchodnym
Po jakimś czasie, gdy cała atmosfera na statku ochłodziła się,
zaczęto liczyć straty.
- Morfel! Jakieś dziury do załatania w załodze? - spytał Hakin
- Joker i Folgin nie wrócili z patrolu.
- A ci nowi, co poszli po wodę?
Morfel, jako że był trochę garbaty musiał nieźle się wysilić, by dostrzec
was po drugiej stronie statku.
- Żyją! Jacyś podrapani, ale żyją!
- To dobrze... ale chyba będę musiał z nimi pogadać - rzekł, po czym
skierował się waszą stronę...
Woda wydawała się wam dziwnie niejednolita i burzliwa... |
|
Tenar |
Wysłany: Czw 14:56, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
Fala: dziękuje Golihowi i wchodzę razem z nim na pokład |
|
StaszQ |
Wysłany: Czw 10:04, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
Golih: Opuszczam pokład i pomagam Fali. |
|
Lucyfer |
Wysłany: Czw 9:07, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
- Odpływamy! - krzyknął Hakins - Żagle na masz!
Będąc już na pokładzie widzisz Falę nadal stojącą na plaży.
Czujesz, jak krew mrozi cię się w żyłach...
A jeśli jej się nie uda...?! |
|
StaszQ |
Wysłany: Czw 6:57, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
Golih: Wdrapuję się po linie i wchodzę na pokład. |
|
Lucyfer |
Wysłany: Śro 22:58, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
Czujesz, że to nie był dobry wybór...
Z głębi wyspy napływa, coraz więcej goblinów.
Są ich całe dziesiątki, a może nawet setki!
Oboje widzicie, jak Cook tchórzliwie wdrapuje się na pokład statku,
lecz wraz z tym, jak "zielonoskórzy" zbliżają się do was, macie
coraz większą ochotę, by do niego dołączyć...
Wasz wybór ograniczył się do dwóch punktów:
Albo statek, albo śmierć!
- Tutaj! - krzyknął jakiś pokładowy, rzucając wam linę i wymachując
rękoma - Tutaj ludzie!
Po chwili, na pokład wyszło kilkunastu ludzi uzbrojonych w muszkiety.
- Strzelać na mój rozkaz! - wykrzyczał kapitan Hakin - ... TERAZ!
Cały pokład wypełnił się dymem, a gobliny stające teraz już dok-
ładnie na linii dzielącej wąską plażę i dżunglę, rzuciły się na ziemię, a to z przerażenia, a to z bólu doznanego pod wpływem rozrywanego pocisku. Huk, był tak wielki, że człowiek, który przed
chwilą chciał wam pomóc, ledwo co zdążył zawiązać linę, a już
leżał na ziemi, niczym martwy. Na szczęście lina, jeszcze się trzyma. |
|
StaszQ |
Wysłany: Śro 19:07, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
Golih: Krzyczę:Fala za mną po czym biegnę w głąb wyspy. |
|
Lucyfer |
Wysłany: Śro 18:15, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
W czasie powrotu, gdy widzieliście już na horyzoncie zarysy statku
coś się stało...
- Co do jasnej...?!
Nagle nie wiadomo skąd w powietrze wbiła się włócznia!
Długa na pięć stóp zatrzymała się dopiero między nogami Cook'a.
Ten powyższy, rozglądając się to na was, to na pobliskie drzewa
krzyknął wniebogłosy:
- Gobliny! W nogi! To gobliny! - po czym szybko obrócił się na jednej
nodze i zaczął wiać w stronę pokładu... |
|
Tenar |
Wysłany: Śro 18:09, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
Fala: Patrze na Cooka z pode łba i mruczę pod nosem klątwę. Wracam na pokład. |
|
StaszQ |
Wysłany: Śro 18:05, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
Golih: Idę na pokład, przeklinając w duchu Cooka. |
|
Lucyfer |
Wysłany: Śro 17:48, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
- Idziemy, gdzie idziemy! Nie twoja sprawa! - odrzekł Cook,
po czym skręcił w prawo, w stronę całkowicie widocznego już jeziora -
Szybciej, bo się zgubicie! - dodał
Cook nabrał wody, po czym wręczył wam dwa ciężkie skórzane worki.
- Za mną! - powiedział |
|
Tenar |
Wysłany: Śro 17:40, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
Fala: czekam na Cooka, zadaje mu pytanie:
- Którędy idziemy? - Nie czekając na odpowiedź wolnym krokiem odchodzę za Golihem. |
|
StaszQ |
Wysłany: Wto 18:39, 16 Sty 2007 Temat postu: |
|
Golih:Opuszczam pokład, rozglądam się i wyruszam przed siebie. |
|