|
|
|
|
Tenar
Golem
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Czw 13:11, 07 Cze 2007 Temat postu: Sprawiedliwości stało się zadość (opowiadanie) |
|
|
PROLOG
Vemnor popatrzył na swe odbicie w sadzawce. Ściga przestępców, to prawda. Zabije i ...I co dalej?
Na tym ma polegać sprawiedliwość?
Ech, pamiętał jak jego ojciec uczył go władania mieczem.
„ Tak synku! Musisz przeciąć tętnicę! Wiedz, że gdy zabijesz złoczyńcę- spawiedliwości stanie się zadość!” Ale czy o to chodziło?
Vemnor przypatrzył się swemu odbiciu.
Brązowe włosy opadające lekko na jego ramiona. Jego twarz była szczupła z jedną długą blizną na nosie. Jego oczy, złote - jak u jastrzębia, były duże i lekko skośne. Na podbródku rosła mu szczecina.
-cholera – mruknął - znów muszę się ogolić.
Vemnor nie był przystojny. Ale nie był też brzydki.
Spojrzał po raz ostatni na taflę wody i odszedł.
***
UWAGA!
W MIEŚCIE JEST BANDYTA VIRST.
MA METR OSIEMDZIESIĄT I JEST SZCZUPŁY . MA ZIELONE OCZY I PROSTE, KRÓTKIE RUDE WŁOSY. MA OSTRY PODBRÓDEK I KOZIĄ BRÓDKĘ.
WYZNACZONA NAGRODA!
Ludzie patrzyli na plakat z rzekomym bandytą.
Czy ktoś będzie chciał pomóc miastu? Już dwunastu ludzi zginęło...
Nie wiedzieli, że morderca dopiero zaczyna swą zabawę...
ROZDZIAŁ I
Vemnor złożył list gończy.
„...Zabił już dwanaście osób...”
Nie mógł pozbyć się myśli, że to on zabije tego drania.
Dwanaście osób!
Przed oczami miał błagających go mieszkańców. Byli przerażeni.
Już dwanaście osób!
Nie było go w Moonbridge osiem dni, a tu jakiś Virst von Trot przyszedł i ludzi morduje.
Aż dwanaście osób!
Kopnął kamień. Ten z pluskiem wpadł do wody. On musi mieć w tym jakiś cel. Tylko jaki? Przeszedł przez most, zdobiony srebrnymi gwiazdkami i księżycami, do alei paladynów. Zachodzące słońce paliło go w plecy. Z rozmyślań wyrwał go krzyk zabijanego człowieka.
Trzynaście osób.
***
Virst von Trot uśmiechnął się. Błysnęły wampirze kły.
-Już nigdy nie skrzywdzisz żadnego z nas – zasyczał.
Wiedział, że ludzie nienawidzą wampirów. Bo pijemy krew, myślał. Bo bez niej nie możemy żyć. Ludzie tego nie rozumieją.
Nie cierpią nas.
Wiedział też, że niektórzy ludzie informują innych, że jest w Moonbridge kilkanaście wampirów. Knują i nie dają żyć.
Wiedział, że ci ludzie muszą umrzeć.
***
Vemnor pobiegł w kierunku starek kamienicy. Wiedział, że nie zdążył, jednak chciał przechwycić zabójcę. Chciał by w Moonbridge znów był spokój.
Wbiegł po drewnianych schodach. Skrzyp – skrzyp. Wpadł do mieszkańa ze swoim mieczem. Na podłodze leżał mężczyzna.
-Martwy oczywiście. Żywy na podłodze by nie leżał – mruknął do siebie. Obejrzał ranę. Dwie równoległe dziury.
-Zupełnie jak u...
-wampira – wyszedł ktoś zza drzwi.
Virst von Trot.
Vemnor chciał przechwycić mordercę.
Morderca przechwycił jego.
***
-No proszę, proszę – Virst spojrzał na Vemnora – a kogóż my tu mamy? Słabowitego rycerzyka, który chce zniszczyć wampira? Nie ma sprawiedliwości na tym świecie – zachichotał.
-Rzeczywiście... Biedny jesteś Virstcie von Trot.
Zaczęli walkę. Trot walczył mieczem, który miał na klindze miliony małych agatów. Vemnor walczył swoim Resetem.
Leciały skry.
Paladyn uderzył upadając efektownie na jedno kolano. Zgrabnie wywinął mieczem w dół. Virst się tego spodziewał i zablokował oraz kontratakował. Vemnor przechwycił siłę ciosu na miecz i ciął Resetem w dół. Nagle jego miecz poleciał w górę – prosto na twarz wampira. Virst uchylił się zręcznie i uderzył czarną łapą w brzuch rycerza. Vemnor przechwycił dłoń i wykręcił. Wampir syknął z bólu. Paladyn znowu uderzył mieczem. Reset napotkał broń wampira.
Leciały iskry.
Vemnor zrobił zwód bronią, by odwrócić uwagę wampira, a drugą ręką walnął przeciwnika w szczękę. Miał jednak pecha, bo Virst w tym samym czasie walnął go płazem broni w brzuch. Mimowolnie Vemnor upadł na ziemię.
-Biedny, głupi rycerzyk – zachichotał. Schylił się by zadać ostateczny cios. I też dostał w brzuch. Tylko, że, z wielką siłą, wyrzuconą nogą. Zgiął się w pół. To dało czas Vemnorowi by wstał . Paladyn już chciał uderzyć wampira w serce mieczem, gdy Virst zniknął.
Był już tylko nietoperz wylatujący w noc z okna pokoju.
Ostatnio zmieniony przez Tenar dnia Nie 23:11, 10 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|