|
|
|
|
StaszQ
Paladyn
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 1293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Przasnysz
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wto 18:23, 05 Gru 2006 Temat postu: Moje opowiadanie. |
|
|
Nastał sobotni wieczór. Aleks jak zwykle postanowił zobaczyć się ze swoim najlepszym kumplem Ignacym. Idąc do jego domu czuł strach. Wydawało mu się, że cały czas ktoś go obserwuje. Szybko jednak pomyślał: Za dużo horrorów jak na ten tydzień. Gdy przechodził koło lasu spostrzegł coś, co już kiedyś widział, gdy był małym dzieckiem. To było stare drzewo a na nim była krew. Chłopak myśląc, iż to mu się tylko wydaje szybko pobiegł do domu kumpla...
-Dlaczego?!?!?!- krzyknęła Julia matka Aleksa wycierając łzy z twarzy. Kiedy policja o piątej nad ranem przyszła powiedzieć że Aleksa znaleziona w lesie martwego matka umierała z niepokoju. Sama wychowywała chłopaka jego ojciec podczas tragicznego wieczoru 15 lat temu. To było niesamowite. Ale właśnie dziś mijała rocznica śmierci jej męża. A teraz odszedł syn. Ignaś też był zmartwiony chodził przygnębiony przez kolejne 5 miesięcy. Niestety matka Aleksa tego nie wytrzymałą. Użyła środków nasennych. Niestety za dużo. A może to nie było samobójstwo. Tylko morderstwo...
Sprawę powierzono najlepszemu policjantowi w okolicy. Mówiło się o nim że jest dziwny, że ma nieciekawą przeszłość ale był niesamowicie skuteczny. Rozwiązał wszystkie sprawy, które mu do tej pory powierzono. Policjant postanowił pójść tropem Aleksa. Udał się tą samą drogą chłopak tamtego wieczoru. Pogoda była fatalna. Deszcz i silny wiatr. Gdy doszedł do lasu bez wahania stwierdził, iż to miejsce jest przerażające. Drepcząc cicho przekroczył linie oznaczającą las.
-Idzie.
-Kto do jasnej cholery??
-No ten glina.
-Musimy uciekać!
Następnego dnia odbył się pogrzeb Aleksa i jego matki. W chwili zamknięcia trumny policjant Hans dostrzegł znak. Był to trójkąt przekreślony czerwoną kreską. Takk...To była krew. Ale skąd się tam wzięła na twarzy Aleksa. Sprawa zaczeła przybierać coraz dziwniejszego biegu. Hans postanowił udać się do psychologa, aby ten pomógł mu rozszyfrować psychikę Aleksa. Jak się okazało badania były szokujące. Na podstawie pamiętnika chłopaka ustalono, iż ten był samotny. Wprawdzie miał kumpla Ignasia, ale nie nienawidził go. Było tam coś jeszcze to był rysunek a na nim ten znak, który policjant widział w dniu pogrzebu...
Zaczęło się robię nerwowo. Minęły dwa tygodnie, a Hans nadal nie posunął ślectwa do przodu. Tymczasem Ignaś znalazł sobie nowego kumpla Michała. Chłopak był bardzo odważny. Miał blond włosy i niebieskie oczy. Pewnego dnia powiedział:
-Ignaś, co robisz dziś wieczorem??
-eee… Nic.- powiedział Ignacy
-Może pójdziemy do tego lasu koło twojego domu.
-Po co? – wrzasnął zdenerwowany
-No tak dla zabawy.
-Nie boisz się?
-Czego?
-No wiesz tam znaleziono Aleksa, a 15 lat temu również jego ojca.
-i…?
-Obaj byli martwi.
Michał był nowy w mieście więc się nie wiedział we wszystkim.
-To jeszcze lepiej.- powiedział Michał
-Jak to??
-No wiesz dreszczyk emocji.
-Nie pójdę tam z tobą, jak chcesz to idź sam.
-I pójdę zobaczysz.
-Spadaj gnojku.
Nadszedł wieczór. Michał z plecakiem pełnym gadżetów ruszył przed siebie. Przekroczył linie, był w lesie. Idąc powoli pomiędzy drzewami czuł zimno. Nagle usłyszał czyjeś kroki. Zlekceważył to. W pewnej chwili spostrzegł czerwone światło. Postanowił podążyć w tą stronę skąd dochodził blask. Będąc już blisko celu upadł. Obok niego coś przeszło. Teraz chłopak czuł już tylko strach. Zdecydował się wrócić do domu. Odwrócił się…
Hans siedząc za biurkiem rozmyślał. Nadal nie mógł zrozumieć co to był za znak i kim był Aleks, kim byli jego rodzice. Policjant miał na dziś już dość, zdecydował się wrócić do domu. Kiedy przejeżdżał koło lasu przypomiał sobie swoją ostatnią wizytę w tym miejscu. Był wtedy zagubiony, cały czas czuł zimno. Gdy chciał iść dalej nie mógł. Jakby coś go wstrzymywało, nie pozwalało iść dalej. Rozmyślając dojechał do domu.
…Michał zemdlał. Nie wiedział, która godzina, gdzie jest, co się stało. Miał pustkę w głowie. Idąc po omacku ujrzał drogę. Zaczął biec, uradowany rzucił się na drogę i nadział się na nóż. Ten był wpity w ziemie tuż na skraju lasu.
Ostatnio zmieniony przez StaszQ dnia Pią 17:23, 08 Gru 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|