|
|
|
|
piorek
Strażnik miejski
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stormwind City, Elwynn Forest
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 19:36, 21 Maj 2007 Temat postu: Znany raper podejrzany o gwałt... |
|
|
Cytat: | Wokalista znanego zespołu hiphopowego Michał M. jest podejrzany o zgwałcenie i pobicie 29-letniej dziewczyny. Policjanci zatrzymali go w Małopolsce, gdzie miał koncert.
Jak poinformował Karol Jakubowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, wszystko zaczęło się od studenckich juwenaliów w jednej z podwarszawskich miejscowości. Raper wraz ze swoim zespołem uczestniczył w koncercie i tam poznał 29-letnią kobietę.
- Razem pojechali do Warszawy i wynajęli pokój w hotelu. Tam prawdopodobnie doszło do pobicia i zgwałcenia. Jeszcze tego samego dnia 30-latek pojechał na kolejny koncert do jednej z miejscowości w Małopolsce. Kobieta zgłosiła się do śródmiejskiej policji - powiedział Jakubowski.
Stołeczni funkcjonariusze skontaktowali się z małopolską policją. Wokalista został zatrzymany w momencie, gdy schodził ze sceny. Postawiono mu zarzut dotyczący gwałtu; grozi za to do pięciu lat więzienia. Do sądu trafi też wniosek o jego aresztowanie. |
nie wiecie czasem o jakiego raper chodzi??
Edytowano 23.06.2007 przez Adalbertus
o kurwa...
Cytat: | Podejrzany o gwałt raper Michał M., znany jako Joka, nie opuści aresztu przez co najmniej trzy miesiące. Stanie przed sądem za zgwałcenie swojej fanki. Joka również ma obrażenia - jego ofiara ugryzła go w przyrodzenie - donosi "Fakt".
Gazeta pisze: - Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z piątku na sobotę w warszawskim hotelu Solec. To tu wylądował Michał M. z kolegami i przygodnie poznaną Małgorzatą N. Przyjechali z Pułtuska, gdzie na juwenaliach wystąpił m.in. hiphopowy zespół Abradab, a z nim Joka. W warszawskim hotelu przy ulicy Solec zjawili się około pierwszej w nocy.
Zajmowali pokój na piątym piętrze. Nie słychać było żadnych krzyków, nikt nie wołał o pomoc. Na pewno ktoś by to słyszał, ściany w tym hotelu nie są zbyt dźwiękoszczelne - mówi "Faktowi" anonimowa informatorka.
Co się działo między pierwszą a czwartą nad ranem, gdy Małgorzata N. wyszła, nie wiadomo. Jedno jest pewne - dla Małgorzaty zabawa miała tragiczny finał. Poszła na policję. Usiłowano mnie zgwałcić i zmusić do seksu oralnego - miała powiedzieć funkcjonariuszom.
Gdy tylko złożyła zeznania, odwieziono ją do szpitala. - W takiej sytuacji oględziny są konieczne, są dowodem w sprawie - wyjaśnia "Faktowi" Zdzisław Kuropatwa. Szpital opuściła w niedzielę rano.
Pokój hotelowy zbadali policyjni technicy. Były tam ślady krwi i mnóstwo powyrywanych włosów.
Tymczasem Joka udał się do Nowego Sącza na kolejny koncert. Po imprezie czekali na niego policjanci - prosto ze sceny trafił do warszawskiego aresztu. Podczas przesłuchania Joka twierdził, że Małgrzata N. zaatakowała go. Na dowód miał pokazać funkcjonariuszom pogryzione genitalia - informuje gazeta. |
|
|