|
|
|
|
ADM
Arcymag
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 17:13, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dzień dziecka
01.VI.2007
Siedze z 2 kumplami po 23 na przystanku autobusowym koło gim. 3 czekając na autobus do domu.
Rozmawiamy tam na swoje tematy,po drugiej stronie ulicy idzie 2 kolesi,jeden zaczyna lać na mur,obok nas przechodzi grupka i brechta się z czegoś.
W pewnym momencie koleś przestaje lać,i idzie z drugim w naszą strone.
-Co się śmiejecie z nas?-wykrzyczał jeden z nich zrozpędu chcąc sprzedać kopa w morde koledze który sie zasłonił.
-Nie śmialiśmy sie
-Jakto nie?-kolejny but,tym razem drugiemu
-No nie
Koleś odwrócił się do mnie,i z rozpędu sprzedał mi liścia takiego że mało nie spadłem z ławki
Ogólnie rozmowa jeszcze chwile się ciągnęła w taki sposób.
Gdy spojrzałem jednemu w oczy zauważyłem że są nienaturalnie zwężone,co chyba wszyscy wiedzą co oznacza.
W pewnym momencie po sprzedania któregoś kopa kumplowi,ten sie zrywa i zaczyna uciekać w góre ulicy,podczas gdy ten butujący sie za nim rzucił w pogoń.
Zostałem z drugim kumplem,i kolesiem z którym rozmawialiśmy.
Zaczynaliśmy się powoli z nim dogadywać,ale w pewnym momencie wrócił ten butujący,i sprzedał kopa mojemu kumplowi,to ten zaczął spieprzać w tą samą strone,tylko że tym razem koleś rozmawiający za nim zaczął biec,ten butujcy tylko się za nimi obejrzał.
W tej chwili zerwałem się z ławki,i zacząłem uciekać ile sił w nogach (nie pamiętam żebym przez całe życie tak szybko biegł jak wtedy) ,ten koks z którym zostałem na przystanku na szczęście się za mną nie rzucił w pogoń,bo mogło by to niezadobrze wyglądać.
Za minute dzwonią do mnie kumple sprawdzając czy żyje,i spotkaliśmy się w koło seminarium. przez całą droge do domu się oglądałem za siebie
|
|